Uncategorized

Wimbledon. Wojciech Fibak po porażce Igi Świątek z Alize Cornet: od początku turnieju miała kłopot z forhendem

Iga Świątek przegrała w 3.rundzie Wimbledonu z Alize Cornet 4:6, 2:6 i tym samym dobiegła końca jej wspaniała seria 37 zwycięstw z rzędu. – Obawiałem się tego, że bardziej doświadczona rywalka wykorzysta kłopoty Igi z forhendem na trawiastej nawierzchni – skomentował Wojciech Fibak w rozmowie z TVPSPORT.PL.

Początek spotkania był koszmarny w wykonaniu Polki. Świątek psuła swoje zagrywki na potęgę. Przegrała trzy pierwsze gemy, w tym dwa, przy własnym serwisie. Chwilę później otrząsnęła się, wygrywając dwa kolejne, w tym jeden do zera. Cornet nie przejęła się jednak przegranymi gemami. Konsekwentnie i precyzyjnie serwowała, co sprawiało Świątek spore problemy. Francuzka wygrała pierwszego seta 6:4.

W drugim secie Iga wygrała dwa pierwsze gemy, jednak Cornet z biegiem czasu zaczęła kapitalnie zagrywać i bronić. Polka popełniała też wiele niewymuszonych błędów – aż 32 przy 7 rywalki. Ostatecznie drugi set padł łupem Cornet, która wygrała 6:2 i cały mecz 2:0.

– Iga od pierwszej rundy Wimbledonu miała kłopot w forhendem, złapała tzw. “panę”, czyli dziurę forhendową. Tenisistki, z którymi Iga rywalizowała w 1. i 2. rundzie, nie były w stanie tego wykorzystać, ale już bardziej doświadczona Francuzka to zrobiła – tłumaczy były wybitny tenisista.

Zdaniem czterokrotnego ćwierćfinalisty turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej, trawiasta nawierzchnia na Wimbledonie jest “zdradliwa” i trzeba być szczególnie czujnym, by nie dać się zaskoczyć:

– Wiele razy grałem na tych kortach i wiem, jak wiele pułapek zastawia trawiasta nawierzchnia. Iga znakomicie się po niej porusza, ma świetny bekhend, serwis i wolej, natomiast ten forhend nie funkcjonuje tak, jak powinien. Forhend, który przynosił jej tyle punktów na kortach twardych czy ziemnych. Niestety na trawie Iga gra nim nieczysto, trafia ramą, a to powoduje nerwowość i frustrację. Iga w takich momentach patrzy na rakietę i pewnie zastanawia się, jak to możliwe, że w Paryżu czy Miami przy takich zagraniach trafiłaby w kort, a w Wimbledonie się to nie udaje. Rozumiem Igę i jej współczuję – podsumowuje Fibak.

Advertisement

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button