Uncategorized

Przecieki ze Stuttgartu, ważne wieści dla Igi Świątek. Gwiazdy mają pecha

Świątek zabraknie w Warszawie?! WTA zmienia przepisy. “Bez niej nie ma sensu”

Iga Świątek może wręcz żałować, że sezon na kortach ziemnych jest tak krótki, dla niej to zwykle raptem cztery turnieje. Zaczyna go od dwóch lat w Stuttgarcie, później są “tysięczniki” w Madrycie i Rzymie, choć przecież w przeszłości Polka już z imprezy w stolicy Hiszpanii rezygnowała, wreszcie Roland Garros. I koniec.A przecież aż dziewięć ze swoich 23 finałów Polka zagrała na tej nawierzchni, w siedmiu z nich była lepsza od rywalek: trzy razy w Paryżu i dwukrotnie w Stuttgarcie i Rzymie. Kolejnych sukcesów można się spodziewać już niebawem.

Raj dla Igi Świątek. Korty ziemne dały Polce najwięcej radościTrzy lata temu, gdy raszynianka nie była jeszcze gwiazdą pierwszej wielkości, choć miała już przecież triumf we French Open, przed turniejem w Madrycie, mówiła o swojej “miłości” do tej nawierzchni.

Lubię ślizgać się po korcie, to jest dla mnie łatwe i nie muszę się tego uczyć. Ziemia jest dla mnie najlepsza głównie dlatego, że jak byłam mała, trenowałam tylko na “mączce”. To jest dla mnie naturalne.~ Iga Świątek- Wiele innych dziewczyn w Europie jest w tej samej sytuacji” – oceniła wtedy. I żałowała, że ten okres trwa tylko dwa miesiące, co też powoduje, iż “cieszy się każdą chwilą na tej nawierzchni”.Minęły trzy lata i w Indian Wells Polka właściwie powtórzyła te słowa. A to wyraźnie świadczy, że chciałaby cieszyć się z gry i kolejnych sukcesów.

Advertisement

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button