Sabalenka ogłasza zmianę tuż przed finałem. Co z Igą? Tego się nie spodziewała
Od epickiego finału w Madrycie nie minęły jeszcze dwa tygodnie. Spotkanie rozegrane 4 maja okrzyknięto jednym z najlepszych meczów w żeńskim tenisie na przestrzeni ostatnich lat. Po fenomenalnej grze Iga Świątek pokonała Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7).Do rewanżu dojdzie w sobotnie popołudnie (początek nie wcześniej niż o 17:00). Pierwsza i druga rakieta świata zmierzą się tym razem w finale turnieju WTA 1000 w Rzymie. Już dziś można się szykować na kolejny spektakl.
Ufam sobie i będę atakować, zamiast po prostu utrzymywać piłkę w korce. Nie będę ostrożna, podejmę ryzyko.~ Aryna SabalenkaPodobnych słów nie wypowiadała we wcześniejszych fazach turnieju. Zmianę filozofii gry sygnalizuje dopiero teraz, przed decydująca konfrontacją ze Świątek. Skąd ta korekta?- Zawsze trzeba szukać czegoś nowego, próbować coś poprawić, szczególnie po meczach takich jak ten w Madrycie. Próbujesz znaleźć to, co możesz ulepszyć, aby móc wygrać następnym razem – odpowiedziała Sabalenka.
Sabalenka zapowiada agresywną grę w finale. Pała żądzą odwetu za MadrytBiałorusinka zapewnia, że wyciągnęła wnioski z porażki w stolicy Hiszpanii. Podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na przedmeczowej konferencji prasowej. Z jej słów wynika, że szykuje na korcie kluczową zmianę. – Jeśli tym razem dojdę do piłki meczowej, zagram bardziej agresywnie. Na pewno zaryzykuję. Ufam sobie i będę atakować, zamiast po prostu utrzymywać piłkę w korcie. Nie będę ostrożna, podejmę ryzyko – oznajmiła zgromadzonym dziennikarzom.