Ojciec Igi Świątek żartuje po porażce córki! Zdradził, co zrobił po meczu
Aryna Sabalenka została triumfatorką tegorocznej edycji wielkoszlemowego turnieju Australian Open. W finale Białorusinka ograła w stojącym na wysokimi poziomie meczu pogromczynię Igi Świątek – Jelenę Rybakinę. Liderka rankingu WTA odpadła z rywalizacji w IV rundzie. “Każdy by chciał, żeby Świątek wygrywała regularnie wszystko, ale żartobliwie mówiąc, mogłoby to być nudne” – powiedział w rozmowie z portalem Sport.tvp.pl ojciec naszej tenisistki – Tomasz Świątek, komentując ten występ.
W sobotę odbył się finał kobiet na kortach Australian Open. Po wielkoszlemowe trofeum sięgnęła Białorusinka Aryna Sabalenka, która w emocjonującym finale pokonała tenisistkę z Kazachstanu – Jelenę Rybakinę 4:6, 6:3, 6:4. Wcześniej – w półfinale – triumfatorka turnieju pokonała Magdę Linette, dla której i tak było to największe osiągnięcie w karierze.Jelena Rybakina natomiast odprawiła w IV rundzie naszą liderkę rankingu WTA Igę Świątek, wygrywając w dwóch setach. –
Byłam, jakbym jechała na hamulcu ręcznym. Na pewno brakowało mi pierwszego serwisu i tego, by wywrzeć presję na Jelenie. Z drugiej strony, moja “dwójka” też była solidna, ale wiadomo, że czasami ona wchodziła na returny i praktycznie zdobywała punkty za darmo – tłumaczyła przyczyny swojej porażki Iga Świątek.
Po występie na Australian Open liderka rankingu WTA wróciła do swojego rodzinnego Raszyna. Tymczasem jej ojciec Tomasz Świątek w rozmowie z portalem Sport.tvp.pl wypowiedział się na temat występu swojej córki w pierwszym wielkoszlemowym turnieju w tym sezonie.”Czy byłem jedną z pierwszych osób, które kontaktowały się z nią po porażce? Zdziwię was, ale nie. To był środek nocy. Napisałem do niej wiadomość chwilę po zakończeniu meczu, ale widziałem, że jej nie odczytała. Nie naciskałem. Wtedy dominują przeżycia wewnętrzne. Nie jest to najlepszy moment, by roztrząsać wszystko na gorąco. (…). Poza tym nie stała się żadna tragedia” – przyznał Tomasz Światek.
“Kilka lat temu bralibyśmy taki wynik Polki w ciemno. Nie byłoby dyskusji. Media i dziennikarze bardzo podnoszą poprzeczkę. Balonik jest mocno nadmuchany. Wynik Magdy Linette w półfinale jest odbierany jako sukces, a wpadka Igi jako porażka. Rozpędziliśmy się. Każdy by chciał, żeby Świątek wygrywała regularnie wszystko, ale żartobliwie mówiąc, mogłoby to być nudne” – dodał ojciec Igi Świątek.Reklama