Thriller w meczu Fręch, pojedynek przerwany w trzecim secie. Nerwowa końcówka spotkania Polki
W tym tygodniu oczy kibiców WTA są skierowane głównie na Berlin, ale polscy fani mogli w poniedziałek emocjonować się rywalizacją w Birmingham za sprawą Magdaleny Fręch. Polka mierzyła się z Lucią Bronzetti w meczu o awans do drugiej rundy turnieju rangi WTA 250. Nasza zawodniczka świetnie rozpoczęła spotkanie, ale później Włoszka doszła do głosu. W trzecim secie doszło do chwilowej przerwy z powodu drobnych opadów deszczu. Ostatecznie Bronzetti wygrała 2:6, 6:3, 6:4.
Magdalena Fręch udanie zainaugurowała tegoroczny sezon na trawie. Polka zameldowała się w ćwierćfinale WTA 250 w Nottingham, gdzie przegrała dopiero z późniejszą triumfatorką zmagań – Katie Boulter. Polka mogła udać się do Birmingham dopiero po sobotnim starciu deblowym, bowiem wspólnie z Katarzyną Kawą rywalizowały jeszcze o półfinał w grze podwójnej. Na szczęście oba miasta dzieli zaledwie 80 km, stąd nie było problemów z szybkim przetransportowaniem się do kolejnej lokalizacji.
Organizatorzy nie dali zbyt dużo czasu na odpoczynek zawodniczce KS Górnik Bytom, bowiem już w poniedziałek o godz. 12:00 czasu polskiego musiała rywalizować w meczu pierwszej rundy z Lucią Bronzetti. Obie tenisistki spotkały się ze sobą na początku marca w Indian Wells i wówczas Włoszka okazała się lepsza od naszej reprezentantki. Teraz pojawiła się szansa na rewanż, chociaż przeciwniczka pokazała już w przeszłości, że potrafi grać dobrze na trawie. W ubiegłym sezonie dotarła do finału WTA 250 w Bad Homburg. Wtedy też dopisała jej odrobina szczęścia, bowiem przed półfinałem wycofała się Iga Świątek.
Pojedynek o awans do drugiej rundy WTA 250 w Birmingham rozpoczął się kapitalnie dla Magdaleny Fręch. Polka wyszła na prowadzenie 3:0, z podwójnym przełamaniem. Włoszka załapała się na grę dopiero w czwartym gemie. Zagrała wówczas kilka świetnych returnów i odrobiła stratę jednego breaka, a potem złapała kontakt dochodząc na dystans jednego gema.Po chwili nasza tenisistka zdołała jednak odpowiedzieć na to, co zaprezentowała rywalka. Najpierw utrzymała własne podanie, a później wywalczyła sobie okazje przy serwisie Włoszki. Pierwsze dwa break pointy uciekły, ale później pojawił się jeszcze trzeci. Przy nim zawodniczka urodzona w Łodzi wymusiła błąd na przeciwniczce i tym samym serwowała po zwycięstwo w partii. 26-latka zamknęła seta efektownie, wygranym gemem do zera.Reklama