Uncategorized

Wiktorowski mówił o łzach Igi Świątek. Nawiązał do legendy tenisa

Tomasz Wiktorowski może być dumny ze swojej podopiecznej. Iga Świątek w wielkim stylu wygrała Roland Garros i może już szykować się do sezonu na trawie. Pewne pytania wciąż będą jednak padać i jedno z nich dotyczyć będzie presji na barkach polskiej tenisistki. W wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” szkoleniowiec postanowił odnieść się do tej kwestii i przywołał jedną z legend tenisa, by unaocznić to, co kryje się w duszy jego podopiecznej.

Już 1 lipca startuje Wimbledon. Wcześniej jednak Iga Świątek spróbuje swoich sił w Berlinie, gdzie po raz pierwszy w tym roku zagra na trawiastej nawierzchni. Polka chce poprawić swój rezultat z ubiegłego roku i nawiązać do sukcesów Agnieszki Radwańskiej, o czym mówiła podczas konferencji prasowej po French Open.

Ten obrazek odbił się szerokim echem w mediach – po meczu z Naomi Osaką, który liderka rankingu WTA wygrała, broniąc wcześniej piłki meczowej, zwyciężczyni położyła się na ławce i zalała łzami. Wiele mówiło się o presji spoczywającej na barkach zawodniczki oraz o tym, że nie jest ona maszyną do wygrywania.

W rozmowie z “Rzeczpospolitą” do sprawy odniósł się Tomasz Wiktorowski. Trener Igi Świątek skomentował szum medialny wokół płaczu swojej podopiecznej i postanowił porównać jej zachowanie z legendą tenisa. “Emocje znalazły ujście w postaci łez i to żaden wstyd. Roger Federer płakał, jak wygrywał, i czasami płakał też, kiedy przegrywał. Ci wielcy, którzy przez wiele lat znajdują w sobie motywację do gry na wysokim poziomie oraz zdobywania tych samych tytułów rok po roku, to ludzie mający w sobie ten wewnętrzny “drive”, który zwykle jest podparty emocjami. Bo co bez nich? Pieniądze miałyby być jedyną motywacją? To tak naprawdę skutek uboczny, choć dla nich oczywiście piękny” – wyjaśnił.

Advertisement

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button