Szczere wyznanie Świątek po półfinale Roland Garros. “Wtedy coś się zmieniło”
– Cieszę się, że byłam konsekwentna i trzymałam się swojej taktyki, niezależnie, co się działo – mówiła po awansie do finału Rolanda Garrosa Iga Świątek. Polka w decydującym starciu po raz 11. w karierze ograła Amerykankę Coco Gauff i w sobotę powalczy o swój czwarty triumf w Paryżu. Zdradziła także, jak zamierza spędzić ostatni dzień przed meczem o tytuł.
Iga Świątek zrobiła to! Polka odniosła kolejne wspaniałe zwycięstwo i powalczy o trzecie z rzędu i czwarte w karierze zwycięstwo w Rolandzie Garrosie. Po szybkich, pewnych wygranych nad Anastazją Potapową (41. WTA) i Marketą Vondrousovą (6. WTA) teraz nie dała szans trzeciej na światowych listach Amerykance Coco Gauff.
Świątek znów nie dała szans Gauff. “Widać, że robi postępy”
23-latka znakomicie rozpoczęła czwartkowe spotkanie. Od razu przełamała rywalkę, a przy własnym podaniu obroniła breakpointa. Konsekwentnie broniła przewagi swojego serwisu, aż w końcu przy stanie 3:1 raz jeszcze przełamała. Seta zakończyła wynikiem 6:2. W drugiej partii Świątek znalazła się już w lekkich tarapatach. Oddała własny gem serwisowy i przegrywała już 1:3. Na szczęście szybko odrobiła straty. Wygrała cztery gemy z rzędu i niewiele brakowało, by zakończyła mecz 6:3. Gauff obroniła jednak dwie piłki meczowe i utrzymała serwis. Przy własnym podaniu była już bezwzględna i ostatecznie wygrała 6:2, 6:4.
Po wszystkim nasza tenisistka oceniła swój wsytęp w pomeczowym wywiadzie na korcie. – Bardzo intensywny, szczególnie drugi set, kiedy kilka razy się przełamywałyśmy, ale starałam się być konsekwentna w mojej taktyce i nie tracić koncentracji – powiedziała. Dostała także pytanie o dzisiejszą rywalkę, z którą wygrała po raz 11. w karierze. – Widać, że robi postępy. Pokazują to też wyniki z ostatnich miesięcy, US Open wygrane w zeszłym roku, więc na pewno robi postęp. W tym wieku cały czas się rozwija i myślę, że przed nami jeszcze dużo intensywnych, wyrównanych spotkań – dodała.