Uncategorized

Iga Świątek zwróciła uwagę na rozpraszającą ją flagę. Jest odpowiedź polskich kibiców w Paryżu

Dzisiaj dopełnijmy rozpoczętą na początku turnieju French Open historię z kibicami, aby nie urywała się na momencie, gdy podczas meczów Igi Świątek trybuny nie wypełniały się gromadnie kibicami. Stawka czwartkowej batalii Polki z bardzo rozpoznawalną Amerykanką Coco Gauff o finał sprawiła, że mogące pomieścić ponad 15 tysięcy widzów trybuny kortu Philippe’a Chatriera miały niewiele wolnych miejsc. Co jeszcze cenniejsze, w tłumie przebijali się polscy fani, między innymi dwaj mężczyźni z biało-czerwonymi flagami, którzy zasiedli w sąsiedztwie sektora dla mediów. Po spotkaniu, w trakcie którego pojawiła się pewna prośba ze strony naszej gwiazdy, oddałem głos obu kibicom, w tym jednemu z rodziną.

Na taką chwilę czekaliśmy tutaj od początku turnieju i od pierwszego meczu obrończyni tytułu, Igi Świątek, będącej dotąd znów niedoścignioną na mączce dla wszystkich rywalek. Najlepsza tenisistka świata, mająca tutaj status gladiatorki, bazująca na swoich wprost unikalnych umiejętnościach gry na tej niełatwej nawierzchni, zaczęła tegoroczny French Open na korcie centralnym i na żadnym szczeblu turniejowej rywalizacji z niego nie zeszła.

Miejsce gwiazdy jest na największej arenie, ale bolało, gdy w poprzednich spotkaniach trybuny momentami wręcz świeciły pustkami. O powodach takiego stanu rzeczy, całkiem złożonych, pisałem już w trakcie ćwierćfinałowego meczu z Marketą Vondrousovą, gdy przybił mnie widok – zwłaszcza w początkowej fazie spotkania – “pustyni” na widowni przeszło 15 tysięcznego kortu Philippe’a Chatriera.Dlatego tak miłe dla oka i doznań było to, co miało miejsce w półfinale Coco Gauff. Od pierwszych sekund meczu obiekt bardzo mocno zapewnił się widzami, a z biegiem gemów wypełnił się może nie w stu procentach, ale wolnych miejsc było już zdecydowanie niewiele. Obie tenisistki miały po swojej stronie pokaźną część trybun, ale doping polskich kibiców także był zauważalny (ze względu na rekwizyty) i mocno słyszalny. Tylko raz doszło do sytuacji, która wiązała się z głośnym zwróceniem uwagi ze strony Igi Świątek i komunikatem, przekazanym przez panią sędzię tego spotkania.

Sytuacja była o tyle zaskakująca, że początkowo wydawało się, że Igę Świątek skonfundowało coś innego. Otóż – przy stanie 5:3 i piłce meczowej dla naszej gwiazdy, gdy Świątek już przygotowywała się do skutecznego returnu, z trybun ktoś wrzasnął: “Sława Ukrajini, Herojam sława”. Gdy Iga coś odpowiedziała, w sekundzie byłem pewny, że chodziło o tę odezwę. Ale od razu głos zabrała arbiter spotkania i po jej prośbie stało się jasne, iż Polkę rozprasza jedna z falujących flag na przeciwległej trybunie.

Advertisement

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button