Pięć z sześciu. Polski demon dopadł Coco Gauff. Po Rzymie to się może zmienić
Iga Świątek po wielkim triumfie w turnieju WTA w Madrycie – gdzie w finale pokonała Arynę Sabalenkę – nie zwalnia tempa. Polka szybko dostosowała się do warunków panujących w słonecznej Italii i nie tracąc choćby jednego seta awansowała już do półfinału zmagań w Rzymie. We wtorkowym ćwierćfinale liderka rankingu WTA nie dała żadnych szans Amerykance Madison Keys, ogrywając ją 6:1, 6:3.
Mecz trwał zaledwie godzinę i 17 minut. Po zakończeniu spotkania Iga Świątek nie kryła zadowolenia z wyniku i swojej postawy – zwłaszcza tego, jak dobrze funkcjonował jej serwis.
Dzisiaj bardzo dobrze grałam. Nawet kiedy były takie kluczowe momenty w tym meczu, to ja po prostu czułam siłę w moim serwisie. On przede wszystkim bardzo mi pomógł wygrać to starcie i mogłam zdobyć łatwo punkty
Turniej WTA w Rzymie. Iga Świątek reaguje na protesty aktywistówPóźniej Iga Świątek stawiła się także na pomeczowej konferencji prasowej, w trakcie której odniosła się nie tylko do samego spotkania, lecz także do skandalicznych scen, do jakich dochodziło ostatnio na kortach w Rzymie. Podczas turnieju kilkukrotnie mogliśmy obserwować wzmożoną działalność aktywistów. Tak było chociażby w poniedziałek, kiedy niemal w tym samym czasie wtargnęli oni na kilka kortów w Rzymie, przerywając rozgrywane właśnie spotkania.Odczuły to między innymi Madison Keys i Sorana Cirstea, których starcie zostało przerwane. Obie tenisistki musiały udać się do szatni.
Aktywiści po wejściu na plac gry w odblaskowych kamizelkach kierowali się w stronę siatki, rozsypując konfetti, które trudno było później całkowicie usunąć z mączki. Co ciekawe, chcieli oni wtargnąć także na kort główny, lecz tam skutecznie powstrzymały ich służby porządkowe.