Aż nie dowierzają w to, co zrobiła Sabalenka. Pada nazwisko Świątek. “Nigdy się jej nie pozbędziemy?”
Iga Świątek tylko na chwilę, w zeszłym roku, straciła prowadzenie w rankingu WTA. Gdy wydawało się, że Aryna Sabalenka znowu będzie się zbliżać do naszej tenisistki po triumfie w wielkoszlemowym Australian Open, to najpierw Białorusinka nie wystąpiła w Dausze, a gdy już pojawiła się w Dubaju, to odpadła po pierwszym spotkaniu. Porażka wiceliderki rankingu oznacza, że Polka ma niemal zagwarantowane kolejne tygodnie na szczycie. Fani, zaczynają się zastanawiać, czy ktokolwiek będzie w stanie zrzucić z tronu 22-letnią raszyniankę.
Świątek – jako pierwsza Polka w historii – zadebiutowała w roli liderki 4 kwietnia 2022 roku, kiedy zastąpiła Australijkę Ashleigh Barty, która kilka tygodni wcześniej ogłosiła rozbrat ze sportem i poprosiła o skreślenie jej nazwiska z zestawienia.Prowadzenie utrzymała przez 75 tygodni, a straciła je 11 września 2023 na rzecz Białorusinki Aryny Sabalenki. Po ośmiu tygodniach wróciła jednak na szczyt. I zrobiła to w wielkim stylu, ponieważ wygrała kolejno w imprezach w Pekinie i finałach WTA w Cancun.
Przystępowała więc jako jedna z faworytek do Australian Open, gdzie jednak niespodziewanie odpadła w trzeciej rundzie z Czeszką Lindą Noskovą. Turniej wygrała Sabalenka i wydawało się, że tenisistka z Mińska ponownie rusza w pogoń za raszynianką.Tenis. Iga Świątek znowu wygrała w DauszePierwotnie miała ona trwać w Dausze, gdzie Białorusinka była zgłoszona, ale wycofała się z imprezy. Wykorzystała to Świątek, która po raz trzeci z rzędu triumfowała w Katarze, w finale pokonując reprezentantkę Kazachstanu Jelenę Rybakinę. I w poniedziałek po raz 91. rozpoczęła tydzień jako liderka rankingu WTA.